Brama tęczy,
a za nią niebo płonie.
Bloki poniżej świecą jak lampiony.
Bo oto wyszło słońce
i groźne kłęby czarnych chmur
zmieniło w pożar
ujęty w łuk tęczy.
Po chwili zgasło
i znowu czarno i ponuro,
ostatek ciepła z wolna przeradza się w fiolet.
Janina Lepiarska
(ps. Kotyńska)
30.08.2010 r.